czwartek, 2 lipca 2015

Epilog

Rozdział dedykuję Ice (Ewelinie) mojej wspaniałej siostrze ciotecznej, która zainspirowała mnie do stworzenia postaci Eveline. Nie jesteś tylko moją siostrą, ale także przyjaciółką. Może nie widzimy się zbyt często, ale wystarczy jeden telefon, a się spotkamy. 
Kocham Cię Ika <3 

Eveline

              
                Gdyby nie bogowie, wojna na pewno zostałaby przez nas przegrana. Pojawili się w najbardziej odpowiednim momencie i zjednoczyli się z herosami, dając nam szansę na wygraną. Atena i Posejdon pomogli Percy'emu i Annabeth pomścić Lizzy i w czwórkę raz na zawsze zabili Gaję. Każdy potwór, którego zabiliśmy był zabijany w hołdzie Elizabeth. Brakowało nam jej, jak nigdy nikogo innego. Była naszą najlepszą przyjaciółką, siostrą, wspaniałą przywódczynią, której nie dane było zaznać szczęśliwej miłości i szczęśliwego życia.
Gdy Elizabeth umarła, wszyscy rzuciliśmy się do ataku. Simon zabił Drake'a, a reszta herosów walczyła dalej. Wielu herosów odniosło poważne rany, wielu straciło życie, za naszą wolność, za to, by następne pokolenia nie musiały się bać, że będzie wojna, by mogli w spokoju i szczęściu cieszyć się życiem herosa. Mimo to wygraliśmy i pomściliśmy śmierć Elizabeth. Jej poświęcenie nie poszło na marne.
               Teraz wszyscy siedzieliśmy przy buchającym ciepłym ogniem ognisku w Obozie Jupiter, zastanawiając się, czy wszystko wróci do normalności. Dla mnie już nic, nigdy nie będzie takie same. Straciłam ważną osobę w moim życiu. Straciłam siostrę. Osobę, na którą mogłam liczyć zawsze. To ja ocierałam jej łzy, gdy płakała. Ja...ja po prostu nie wyobrażam sobie życia bez niej. Może nie widziałyśmy się zbyt często, ale wystarczyła jedna wiadomość, a byśmy się spotkały.  
               Nagle ziemia zaczęła się trząść. Nie wiedziałam o co chodzi, co się dzieję, z resztą nikt tego nie wiedział. Wtedy zobaczyłam, że ziemia rozstąpiła się i zobaczyłam dwie osoby wychodzące z podziemia, trzymające się za ręce. Na ich twarzach znajdował się pełen szczerości uśmiech. To była Elizabeth i Drake. Jak to możliwe? W moich oczach pojawiły się łzy szczęścia. Oni żyli. Oboje. Dostali nagrodę od bogów. Wrócili. Wrócili do mojego świata, mojego życia. Nie znałam słów, które mogłyby opisać moje szczęście. Płakałam i rzuciłam im się w ramiona.

_________________
Dziękuję Wam za czas, jaki mi poświęciliście. Dziękuję za to, że przez te dwa i pół roku sledziliście moje rozdziały. Może dzięki wam spełnie swoje marzenia. Dajecie mi wielkiego kopa do pisania.
Przed nami trzecia seria, punkt widzenia Percy'ego i przyjaciele z Obozu Jupiter? Będziecie ze mną?
Trzymajcie się, milych i szczęśliwych wakacji.
Dżerr
Komentujcie.

Następna seria pojawi się dopiero 5 sierpnia w moje urodziny. Tak późno, ponieważ mam teraz do ogarnięcia parę spraw :D Chce spędzić parę dobrych chwil z przyjaciółmi na wyjeździe z siostrą i z Julką i Martyną.
Zapraszam na mojego nowego bloga: Dzieci żywiołów