piątek, 30 maja 2014

Elizabeth Story: Rozdział 1 - "Drake nie będzie w obozie"

Przybywam do Was z rozdziałem pierwszym nowej serii. Miejmy nadzieje, że lepszej od tamtej :D
Miłego czytania.
Do zobaczenia w notce pod rozdziałem :)
Dżerr

Rozdział pierwszy

Stałam w progu domu z plecakiem na plecach i walizką w ręce. Ostatni raz spojrzałam na listę rzeczy, które powinnam ze sobą zabrać. Wszystko jest jak należy.
- Czym ty się tak przejmujesz? - Zapytał tata, stając obok mnie - W obozie jesteś przecież co weekend, więc nie jest to dla ciebie żadna nowość. Jakbyś czegoś zapomniała, to zawsze możesz wrócić do domu, przecież daleko nie masz.
- Tak tato, właśnie widać, jak mnie.... - nie było dane mi skończyć.
 - Percy! - Krzyknęła moja mama. - Lizz wyraźnie powiedziała, że nie nie lubi w ciągu Obozu wracać do domu. Chce się poczuć jak reszta.
- Tak, tak, wiem. Tylko nie zapomnij, że za trzy tygodnie wyjeżdżamy na wakacje do Hiszpanii - dopowiedział jeszcze ojciec.
- Pamiętam, tato. Wrócę na czas.
No cóż, co roku razem z przyjaciółmi rodziców wyjeżdżamy do Europy na ciekawe wakacje. Tym razem padło na Hiszpanię. Nigdy jednak nie czułam się samotna. Czas spędzałam razem z siostrą cioteczną i przyjacielem. Dziś właśnie spotkam się z nimi w Obozie.
- Dawaj buziaka. - Podeszłam do swojej rodzicielki i dałam jej całusa w policzek. Już miałam wychodzić, gdy usłyszałam płacz małego dziecka.
- Percy, idź po Clarisse. Już się obudziła. - Rozkazała mama.
Tata mruczał coś pod nosem. Po co komu dzieci, że im większe, tym większy kłopot, ale posłusznie poszedł. Z resztą jak zwykle. Często tak mówił, ale ja wiem, że on nas kocha.
A więc mam trzymiesięczną siostrę. Kocham ją bardzo mocno i nie wyobrażam sobie, by kiedyś mogło jej się coś poważnego stać.
 Ma duże, zielone oczy i wszyscy mówią, że jest bardzo podobna do mnie.
Po chwili czekania tata znów pojawił się w drzwiach, trzymając na rękach małą dziewczynkę.
- Pa maleńka - Powiedziałam machając do dziecka.
Chwilę później byłam już na leśnej drodze prowadzącej do Obozu.
Droga leśna była jednym z moich ulubionych miejsc w Obozie. Cisza, spokój, szum drzew, Jezioro Herosów i ptaki. Kochałam łono natury i potrafiłam je docenić.
- Buu! - Usłyszałam za plecami.
Nie wystraszyłam się, ponieważ byłam już do tego przyzwyczajona. Powoli się odwróciłam. Przede mną stała wysoka blondynka o ciemnych, brązowych oczach. Razem tworzyło to dość nietypowe połączenie. Dziewczyna miała na imię Eveline i była córką Clary i Tony'ego, wnuczką Ateny i Hefajstosa, moją siostrą cioteczną. Nasze mamy, to biologiczne siostry.

- Co? Ale jak to? Dał jakiś konkretny powód? - Zapytałam zawiedziona.
Drake był moim najlepszym przyjacielem. Zawsze umiał mi pomóc, pocieszyć, a gdy płakałam, często zamieniał się w psychologa. Był ode mnie młodszy zaledwie o pół roku. Jego dziadkami są Hades i Zeus, a rodzice to Thalia i Nico. Szczerze mówiąc na wieść o tym, że nie będzie go w obozie, zrobiło mi się przykro. Tak. Zależy mi na nim i kocham go.
Po chwili byłyśmy już na miejscu. Jak zawsze powitał mnie tutaj zapach ogniska, krzyk córek Afrodyty, dźwięk strzał i cięciw, a także metaliczny odgłos ocieranych o siebie mieczy.
To jest właśnie Obóz. Mój drugi dom. Miejsce, gdzie każdy heros powinien czuć się swobodnie.
Na samym początku pokierowałam się w stronę domku Posejdona, gdzie mieszkałam podczas swojego pobytu w Obozie. Raczej jestem typem samotnika, dlatego wole przebywać tutaj, niż w pełnym gwaru domku Ateny. Powoli zaczęłam się rozpakowywać. Zanim się zorientowałam, była już pora ogniska. Siedziałam na drewnianej kłodzie, razem z innymi śpiewając obozowe piosenki i piekąc pianki. Kochałam śpiewać. Była to moja pasja i dar, który dostałam od Apolla. Jednak swobodny nastrój przerwał mi dotyk czyiś rąk na moich ustach. Stałam jak sparaliżowana. Nie wiedziałam nawet dokładnie co się dzieję. Po chwili napastnik opuścił ręce, a ja zrozumiałam, że stoi za mną mój przyjaciel.

***

- Zeusie. Nigdzie nie możemy jej znaleźć. Bogini zniknęła. W jej domu jest pełno śladów walki. Cóż mamy czynić? - Zapytał jeden ze strażników, wchodząc do komnaty Zeusa
- Musicie ją odnaleźć. A najważniejsze, nie możemy informować młodych herosów o porwaniu Ateny. To będzie zbyt niebezpieczne. Zrozumiano?- Tak jest Panie - Odpowiedział strażnik, po czym szybko wyszedł z komnaty tronowej. Atena została porwana. Nikt nie wie z jakiego powodu. Czyżby niebezpieczeństwo powstało? Czy naszemu światu grozi coś okropnego? Kto odnajdzie boginię, a kto jest sprawcą jej porwania? Na te pytania nikt nie zna odpowiedzi.

__________________________________________
No więc tak. Przyznam szczerze, że bardzo zatęskniłam za blogosferą herosów i cieszę się, że w końcu udało mi się coś dodać.
Rozdział pierwszy jest dość krótki, ale postaram się, by długość drugiego była bardziej zadowalająca.
Cieszę się, że większość z czytelników nadal pozostała wierna mojemu blogowi i z chęcią go czyta.
Jak pewnie zobaczyliście na początku, rozdział ten dedykowałam Mateuszowi i Adamowi, lecz do Mateusza kieruje te słowa:
Miej wiarę i nigdy się nie poddawaj. Masz przyjaciół i oni zawsze Ci pomogą. Walcz do samego końca. Wiem, że dasz sobie radę. Życzę ci szybkiego powrotu do zdrowia.
Adam, ty spraw, by Mateusz nie bał się pisać w naszych konferencjach, bo przecież ja nie gryzę.

Oczywiście mile widziane są komentarze, a jak będzie ich dużo, to będę w siódmym niebie. Także, do dzieła.
Zbliża się czerwiec, więc jest to czas poprawek. Dajecie rade?
No dobra...jak zauważyliście wygląd bloga oraz tytuł zmienił się diametralnie, ale to dlatego, iż zaczynamy nową serię.
Swój cenny czas na wykonanie nagłówka straciła Julia O. którą znacie z innego bloga, a za wysiłek, jaki włożyła w swoją pracę serdecznie jej dziękuję. Ogromne podziękowania kieruje też do Sonii, która jest korektorem tego opowiadania. Jesteś wspaniała.
To chyba tyle.
Do zobaczenia w następnym rozdziale.
PS A jeśli lubicie historie paranormalne, dotyczące duchów, dziwnych zjawisk, tajemnic i zagadek, to serdecznie zapraszam tutaj: OPUSZCZONY DOM. Nagłówek na tego bloga wykonał Albert, z zdjęć, które przedstawiają prawdziwy OPUSZCZONY DOM, w którym rozgrywa się historia opowiadania.

~Dżerr.