piątek, 12 sierpnia 2016

Dżerr już nie ma...

Najwyższy czas by to napisać. 
Cóż...pisałam z uśmiechem na twarzy od 2012 roku i sprawiało mi to naprawdę wiele przyjemności, ale nic nie trwa wiecznie i czasem trzeba rezygnować z kilku rzeczy, aby iść na przód i spełniać nowe marzenia. 
Jeszcze jakiś czas temu moim marzeniem było posiadanie grona czytelników, ludzi, którzy będą z ciekawością czytać moje opowiadania. Udało się! Spełniłam to i dzięki temu jestem teraz w tym miejscu, u dwóch dziewczyn, których bym nie poznała, gdyby nie pisanie.
Jednak, kiedy marzenie jest już spełnione, nie warto stać w jednym miejscu, lecz iść dalej zdobywać nowe!
Tak też zamierzam zrobić. Dlatego oficjalnie i ostatecznie najprawdopodobniej bezpowrotnie znikam. Jest mi smutno, ale wiem, że to dobra decyzja.
Dziękuję wszystkim, którzy przez tyle lat wspierali mnie w tym, co robię, czytali, komentowali, podawali dalej - jesteście wspaniali!
Życzę Wam wszystkim powodzenia!
Oficjalnie Dżerr przestaje istnieć, lecz jeszcze ten ostatni raz podpisze się swoim pseudonimem.
Dziękuję!
Dżerr