niedziela, 14 lipca 2013

Percabeth story: Rozdział 22 - "Siedmiu herosów podjąć musi wyzwanie. Inaczej pastwem ognia lub burz świat się stanie. Przysięga tchem ostatnim dochowana będzie, a wróg w zbrojnym rysztunku u wrót śmierci siędzie."...A oto wybrana siódemka, która wyruszy na misję.

Zaczniemy krótko. Wchodźcie na stronkę na facebooku, to wtedy będziecie się dowiadywać coś o kolejnych rozdziałach :)
A oto wywiad ze mną:
 KLIKNIJ TUTAJ
_____________________________________________________________
Annabeth

               Staliśmy na wzgórzu herosów z walizkami w ręku. Razem z Percym uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem będzie przeprowadzka do naszego domu, który znajdował się po drugiej stronie herosowego jeziora. Jest to miejsce bezpieczne, a jednocześnie będziemy mogli mieć wgląd na obóz. 
Razem z Percym mieliśmy do wykonania kilka zadań, ale najważniejsze to sprawić, by nasze dziecko urodziło się całe i zdrowe. 
Czułam się z tym wszystkim źle. Obawiałam się, że zabiorą mi córkę, by móc ją szkolić, ale przecież tak nie może być. Nie może! Ona się przecież jeszcze nawet nie urodziła, a już są w stosunku do niej poważne plany. 
             
Wszyscy żegnali nas mocno przytulaljąc Nie wiedzieli jaka była prawdziwa przyczyna naszej chwilowej przerwy. Uznaliśmy, że tak będzie zdecydowanie bezpieczniej.
- Stać! - krzyknęła Rachel, biegnąc w naszą stronę. Była przerażona i potykała się o własne stopy.
- Co się stało? - zapytałam zaniepokojona.
- Wródźcie za tydzień. Wtedy...wtedy dowiemy się kim jest wybrana siódemka. Musicie być. Miałam wizję. Będą tutaj wszyscy bogowie, instruktorzy oraz wszyscy mieszkańcy Olimpu. Przybędzie Fata i wypowie imiona wybranych herosów. Bądźcie.
- Bedziemy. Wrócimy za tydzień.

                             ***


Piękna, duża willa z basenem i widokiem na jezioro herosów, zatokę oraz las. Wyglądała jak pałac. Duże szklane okna, duży balkon i taras. W ogrodzie pełno przeróżnych, kolorowych kwiatów. Czułam się jak w jakimś śnie. Nie mogłam uwierzyć w to, że od teraz jest to mój dom. Dom mój i mojej rodziny. Czułam się jak jakaś księżniczka. To wszystko było zbyt piękne.
- Więc...wchodzimy - powiedział Percy łapiąc mnie za rękę. Z kieszeni spodni wyjął klucze i otworzył drzwi. - Zapraszam do środka - powiedział z łobuzerskim uśmiechem, który zawsze mnie powalał.
Wnętrze domu było tak samo zachwycające, co on cały. Wielki korytarz, na którym wisiały małe ramki ze zdjęciami, przedstawiającymi nasze przygody. Szare ściany idealnie pasowały do białych mebli.
Nadal zachwyceni, trzymając się za ręce ruszyliśmy zwiedzać dom.
Salon nie był wcale gorszy od całej reszty. Jasne ściany idealnie komponowały się z ciemnymi meblami i dodatkami. Kremowo-czekoladowe fotele i kanapa wyglądały niezwykle nowocześnie. Na jedne ze ścian znajdowały się dwie, duże ramki na zdjęcia, ale niestety były puste. Widocznie to my mieliśmy zdecydować co tam się znajdzie.
- Idziemy dalej - szepnęłam mocno przytulając Percy'ego.
Weszliśmy na górę po białych, krętych schodach. Na piętrze znajdowały się trzy sypialnie dla gości plus jedna moja i Percy'ego, która była wystylizowana tak samo jak salon, czyli cudownie. Tutaj również znajdowały się biało, czekoladowe meble, ale były też czerwone dodatki.
Najbardziej zastanawiało mnie, co kryje się za białymi, rozsuwającymi się drzwiami. Podeszłam, powoli otworzyłam i zaczęłam skakać z radości. Nie wierzę. Mam własną garderobę.
- Ach te kobiety - powiedział Percy przewracając oczami.
Naprzeciw naszej sypialni znajdowały się kolejne drzwi. Weszliśmy do środka. Była to nie mała, nie duża sypialnia dla małej dziewczynki. Ściany były pomalowane na ciemny róż. Pokoik był udekorowany w białe, tak jakby antyczne meble.
Poczułam jak ręka Percy'ego ląduje na moim brzuchu. Zamknęłam oczy.
- Pokój naszej córeczki. - Szepnął mi Percy do ucha. - Musimy wymyślić dla niej imię. Przyznam, że jak wbiegłem tam do łazienki i zobaczyłam ciebie umierającą....obiecałem sobie, że jeśli ciebie zabraknie to nie wytrzymam i zrobię to samo co ty, ale wiem, że było by to bardzo trudne. Pamiętam, ze przybył Apollo z Posejdonem i Ateną. Twój ojciec i reszta rodziny bardzo się martwili. Apollo zaczął cię ratować. Wybiegłem. Byłem wściekły sam na siebie, bo to była moja wina. Gdy wróciłem powiedziano mi, że próbują uratować dziecko. Byłem zaskoczony, ale w sumie to...cieszyłem się. Ciesze się, że zostanę ojcem, mimo tego, iż mam dopiero siedemnaście lat.
- Kocham Cię Percy - wspięłam się na palce i obdarowałam swojego chłopaka delikatnym pocałunkiem.

***

               Za równą godzinę dowiemy się kim jest wybrana siódemka, która według przepowiedni ma odnaleźć wrota śmierci i zamknąć je. Dzięki temu zabite potwory nie będą w stanie uciec z Tartaru, a szanse Bogów i herosów na wygraną znacznie się zwiększą. 
Tydzień w ukryciu minął naprawdę fajnie, ale trzeba przyznać, że bardzo brakuje mi treningów. Jestem herosem i moim zadaniem jest walka, a nie odpoczynek. W sumie nie mam co narzekać. W ciągu tygodnia bardzo często odwiedzała nas mama Percy'ego - Sally. Bardzo ucieszyła się na wieść o tym, że zostanie babcią i zagwarantowała pomoc. 
              Siedzieliśmy w obozie herosów w teatrze. Jedyne co odróżniało nas od innych herosów, to to, że my siedzieliśmy na krzesłach obok instruktorów oraz ...Bogów! Tak! Każdy z wielkim zniecierpliwieniem siedział na krześle. Każdy z Bogów nie odezwał się ani słowem. Miny mieli poważne. 
              Nagle wszyscy powstali. Środkiem zbiorowiska szła Rachel ubrana w długą, fioletową togę. Długie, kręcone włosy lekko powiewały jej na wietrze. Tuż za nią z dumą kroczyły trzy staruszki odziane w biało-złote szaty. W ich rekach znajdowały się nożyce oraz nić. Każdy wiedział, że to już czas. 
- "Siedmiu herosów podjąć musi wyzwanie.
Inaczej pastwem ognia lub burz świat się stanie. 
Przysięga tchem ostatnim dochowana będzie.
A wróg w zbrojnym rysztunku u wrót śmierci siędzie" - Trzy staruszki szły jednocześnie recytując słowa przepowiedni. - Nadszedł ten dzień, w którym dowiemy się, o kim mowa w przepowiedni. Siedmiu młodych herosów wybierze się na poszukiwanie wrót śmierci, by móc je zamknąć, dając nam szansę na wygraną. Fata długo nie wiedziało o kim mowa, ale udało się. Dowodzić wybranym będzie jedna osoba. Na ramionach wybranych herosów pojawiły się tatuaże. Niech wystąpią wybrani.  - Na środek wyszło pięć osób: Nico, Thalia, Clara, Tony, Charles. Pozostawało jeszcze jedno pytanie. Kim jest pozostała dwójka? Spojrzałam na Percy'ego, który uśmiechnął się do mnie niepewnie. Już wiedziałam, że on jest wśród nich. Delikatnie obniżyłam ramiączko swojej bluzki. Na lewym ramieniu znajdował się tatuaż, który różnił się od tatuaży Glonomóżdżka. Mój był optoczony czerwonym kręgiem, który oznaczał, że to ja dowodzę całej misji. Była to płonąca siódemka. Razem z Percym, trzymając się za ręce, dołączyliśmy do pozostałej piątki. Znów mieliśmy ratować świat. W sumie dla mnie to nic nowego. 
- Annabeth - powiedziała moja matka podbiegając do mnie. Martwiła się. Ciekawe tylko czy o mnie, czy o moje dziecko. 
- Musisz na siebie uważać. Nie powinnaś być wśród tych herosów.
- Wiem mamo. Będzie dobrze. Musi być - starałam się choć trochę ja uspokoić, ale prawda była taka, że sama nie wierzyłam w dobre zakończenie. 
- Więc mamy wybraną siódemkę. To od nich zależą losy świata. Jeśli im się nie uda, to obawiam się, że nie wygramy tej wojny. Artemida razem z dwoma łowczyniami wyruszyła na zwiady. Miejmy nadzieję, że przyniesie nam jakieś istotne informację. 
Nagle po całym teatrze rozległ się dźwięk tłuczonego szkła. Na ziemi siedziała rudowłosa Rachel Elizabeth Dare podpierając się rękami o ziemię. Z jej ust wychodziła zielona mgiełka otaczając ją całą. Było wiadomo, że zraz usłyszymy przepowiednie. Kilku chłopaków szybko do niej podbiegło i posadziło na krześle z drewna bukowego. Oczy wyroczni zaczęły świecić na fioletowo. 
- "Córa Ateny, nim swe wykona zadanie
   Swą nogą w świecie umarłych stanie"
Nie mogłam się ruszyć. Przeczytałam tę przepowiednie z dwadzieścia razy, ale nigdy nie sądziłam, że ja usłyszę. Byłą ona krótka, ale zrozumiała. Była o mnie. Mówiła o tym, że mam zginąć. 

__________________________________________
No więc już jest rozdział 22. Można powiedzieć, że jestem z niego w miarę zadowolona.
A wy co o nim sądzicie. Wiem, że krótki, no ale cóż zrobić. 
Liczę na komentarze. Ma być ich co najmniej 8
Dżerrka
 Dziś jest 14 lipca.Rok i jeden dzień temu chwyciłam do ręki Percy'ego Jacksona, a osoba, która mnie do tego zachęciła jutro obchodzi urodziny
Dominiko! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin !!!!

A teraz serdecznie zapraszam na jednego z moich blogów: 

Liczę na wasze komantarze ! 


Wyniki konkursu

Wygrywa Gabriela z piosenką Sabaton "Primo Victoria"
Prosiłabym by Kikolka2, Pamela oraz Sara podały nazwy domków, ponieważ dostaną na stronce po 25 pkt. 

Jeszcze jedna prośba -  pomóżcie wymyślić temat na następny filmik :)

Rozdział 23 - 8 komentarzy (tylko 8, ponieważ wakacje)

Wygląd bloga oficjalnie zacznie się zmieniać od 9 sierpnia !!!

        

15 komentarzy:

  1. Anonimowy7/14/2013

    Naprawdę bardzo fajny rozdział . Liczę że zaniedługo pojawi się kolejny . Nie mam uwag.(pierwsza)

    OdpowiedzUsuń
  2. Droga Dżerr, jest jeden problem, może to trochę głupie, ale nie mam Fb...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przewidziałam taką możliwość dlatego dodałam zakładkę kontakt. Tam można do mnie napisać i spytać się kiedy kolejny rozdział itp.
      Pozdrawiam :)
      A nazwe domku mimo wszystko podaj :)

      Usuń
    2. To niech będzie Atena.

      Usuń
    3. A co do rozdziału-extra ;D Domek mają super (też chcę taki )! Czekam z wielką niecierpliwością na następny.
      Ściskam Cię i pozdrawiam
      Kik

      Usuń
  3. Anonimowy7/14/2013

    Ciekawy rozdział :) Miło się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy7/14/2013

    Bardzo mi podoba :D Czekam na następny rozdział z zapartym tchem. Sama też napisałam coś w rodzaju krótkiej książki i bardzo bym cię prosiła żebyś ją przeczytała i doradziła mi ponieważ postanowiłam pisać dalej i mam w planach kolejną książkę.Przesyłam nazwę mojego
    bloga:http://dreams-life.piszecomysle.pl/ Bardzo mi zależy na twojej pomocy.Proszę cię żebyś napisała swoje uwagii w komentarzach, jeszcze raz dzięki.
    ~asia;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocgana Dżerrko kocham jak piszesz zwasze sa ciekawe emocje :) Nie raz plakalam nie raz sie smialam i nie razzloscilam... Super rozzdział czekam na następny
    Pozdrawiam
    Lucy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy7/15/2013

    NAPRAWDĘ świetny rozdział. Czuć w nim emocje. Czekam na następny!

    Ingis

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy7/15/2013

    Czekałam długo, ale się opłaciło! Podoba mi się ta druga przepowiednia i ciesze się, że piszesz dalej. Weronika. (:

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział. Miło się czyta. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy7/21/2013

    Rozdział jest prze cudny :) Ah, uwielbiam go :)
    Życzę weny :)
    Karolina j

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy8/27/2013

    Chcesz szczery komentarz? Oto on:
    Rozdział mi się nie podobał. Na początku pisałaś lepiej. Ale na razie nie rezygnuję z czytania.

    OdpowiedzUsuń
  11. Anonimowy11/23/2013

    Szalejesz Dżerr :) podoba mi się to :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sprawa numer 1. Rozdział cudowny, ale czemu taki krótki? :<
    Sprawa numer 2. Cudownie opisałaś ten dom, a te zdjęcia... Też chcę tak mieszkać!
    Sprawa numer 3. Koniec rozdziału - COOOOOO JAK TO?! NIE, TO NIEPRAWDA.
    Idę czytać następną część, może tam się okaże, że to jakiś żart!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli kliknąłeś w to okienko, oznacza to, że chcesz skomentować rozdział. Dziękuję.
Przyjmuję nawet krytykę, którą staram się później poprawiać. Liczę na szczery komentarz.
Życzę miłego komentowania
Dżerrka