sobota, 15 grudnia 2012

Percabeth Story: Rozdział 4 - "przyjęcie"

No witajcie herosi!
Jak mija Wam weekend. Prześladowca zniknął. Napisałam mu, że mój ojciec jest gliną i się odwalił xD.
Wczorajszy dzień uważam za udany. No Ola, nie ma co! 
Ja: "Jak sobie wyobrażacie Demeter, bo ja jako staruszkę, która wiecznie mówi " Zostaw moje roślinki w spokoju młodzieńcze""
Ola: "Ha ha ha ha ha. Ja tak samo"
A więc połowę shoppingu przegadałyśmy o Thali, Demeter i ćwiekach. 
Jeszcze nie w tym rozdziale, ale powoli zacznie się coś dziać. Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Komentujcie!!!.
Dominiko!!! czekam na twój zacny komentarz na temat tego, że jestem nie ekologiczna.




Obudziłem się o 10.00 i jedyne o czym myślałem to Annabeth i to co miało miejsce w nocy. Zastanawiałem się, czy to wydarzyło się na prawdę, czy jednak był to tylko mój sen. Poczułem ciepło, takie miłe, przyjemne i delikatne. Otworzyłem oczy i ujrzałem Annabeth, która przytulała się do mojego nagiego torsu. Teraz już wiedziałem, że to nie był sen. Pogłaskałem ją po policzku, a po chwili obudziła się.
- Która godzina? - zapytała zaspanym głosikiem. Włosy miała roztrzepane, ale mimo wszystko wyglądała wprost ślicznie.
- 10. Jak się spało?
- Przy tobie wprost wspaniale.
- Kocham Cię.
- Ja ciebie też. Wybacz, że się spytam, ale czy to co miało miejsce w nocy, wydarzyło się naprawdę?
- Wydaje mi się, że tak.
- No to mamy przerąbane od mojej matki.
- Na pewno nie jest aż tak źle.- Po tych słowach oboje zaczęliśmy się śmiać- Jak myślisz? Jak mnie zabiję?
- Myślę, że cię nie zabiję.Powinniśmy się szykować. Dzisiaj to przyjęcie.- Gdy schodziła z łóżka, złapałem ją za rękę i przyciągnąłem z powrotem do siebie.
- Przepraszam.
- Skarbie, ale za co?
- No, za noc.
- Nie masz za co przepraszać. Było wprost cudownie.- położyła się obok mnie i delikatnie pocałowała.

Wywlokłem się z łóżka i poszedłem umyć się i przebrać. Gdy wyszedłem Annabeth była już uszykowana. Miała na sobie czarne rajstopy, różową sukienkę, czarny żakiet i baleriny. Jedyne na co zwracałem uwagę to jej śliczne, długie nogi.
- Gotowy?
-To idziemy na śniadanie.
Zeszliśmy na dół, ale przy stoliku siedziała jeszcze jedna osoba. Swoim stylem nie co przypominała mi Thalię. Siedziała obok Nico i ubrana była w ciemne dżinsy, biały T-shirt z czarną czaszką, czarną bandankę zawiązała na nadgarstku i czarne converse.
- O jesteście już. Chcę Wam kogoś przedstawić. To moja dziewczyna, córka Aresa. Nazywa się Sindy.
Wyglądali mi na ładną parę i widać było, że Nico jest w niej naprawdę zakochany. Przy śniadaniu rozmawialiśmy o przyjęciu, które miało się odbyć wieczorem. Dowiedziałem się, o tym jak oni się poznali itp. Dowiedziałem się, że przyjęcie ma się odbyć na Olimpie, co było dla mnie zaskoczeniem, ponieważ szczerze myślałem, że wszystko odbędzie się pod ziemią.
Po śniadaniu razem z Ann poszedłem się przejść po pałacu. Ku mojemu zdziwieniu nie był on taki ciemny i oszkielecony. Było tutaj pełno kolorowych obrazów, kwiatów i gdzie nie gdzie zapachy. Widać było, że Demeter ma tutaj dobry wpływ.
- Na Zeusa!
- Co się stało?
- Nie mam w co się ubrać na przyjęcie.
- Mam coś dla ciebie w pokoju. Chodź. Wiesz co? Jak dla mnie najlepiej będziesz wyglądała w samej bieliźnie.
- Przestań!
- Ja wcale nie żartuje.

W pokoju pokazałem Annabeth miętową sukienkę, a ona rzuciła mi się w ramiona.
- Jest piękna. Dziękuję.
Resztę po południa spędziliśmy razem z Groverem, Nickiem i Sindy w naszym pokoju i oglądaliśmy "Vampires suck" (WAMPIRY I ŚWIRY).
Muszę przyznać, że było to na prawdę śmieszne. Dziewczyny pospadały z łóżka, Grover rozmawiał z Kaliną przez iryfon, a Nico i ja z trudem powstrzymywaliśmy się od całowania dziewczyn. Dwie godziny przed przyjęciem przyszedł Hades wraz z żoną i Demeter i cała gromada przeteleportowała się na Olimp. Wejście było otwarte, ale tylko dla śmiertelników ze specjalnym zaproszeniem. Z okna wierzy, gdzie wraz z Annabeth przygotowywaliśmy się do przyjęcia widziałem gości, którzy dostali zaproszenie. Między innymi moja matka z Paulem, ojciec Annabeth wraz z żoną i inni. Zostało kilka minut. Z łazienki wyszła Annabeth z rozpiętą sukienką, białymi półbutami na koturnie i kwiatkiem którym spięła swoją grzywkę.
- Zapniesz mnie?
Podszedłem do niej i zapiałem sukienkę. Powoli odwróciła się i niepewnym krokiem pocałowała mnie.
- Ładnie wyglądasz w smokingu. - powiedziała z uśmiechem.
- Ha ha jasne.- Staliśmy przez chwile w milczeniu spoglądając sobie w oczy
- Jesteś piękna.
-Kocham Cie. Czas już iść.
- Będzie Atena. Będzie źle.
- Nie przesadzaj.
Zeszliśmy na dół do wielkiej sali. Drzwi były zamknięte, ale wystarczyło podejść by się otworzyły.
- Przywitajmy naszą parkę gołąbeczków - powiedział Hades.Wszyscy zaczęli bić brawa.
- Pocałuj ja Percy-krzyknął jakiś obozowicz.
- No właśnie. Chcemy zobaczyć jak się całujecie.- powiedział mój ojciec.
Nie miałem wyjścia. Jeśli chciałem uniknąć rozwścieczonego tłumu to musiałem pocałować Annabeth. Nachyliłem się i delikatnie dotknąłem jej warg.Wszyscy ponownie zaczęli bić brawa, a następnie po kolei podchodzili do nas i gratulowali. Już z daleka dostrzegłem twarz przyszłej teściowej ( brrr...). Jej oczy mówiły coś w stylu. "Porozmawiamy później". Ucieszyło mnie to, bo wiedziałem, że jeszcze trochę sobie pożyję.Wieczór minął spokojnie, a jednocześnie przyjemnie.

Z powrotem siedzieliśmy w jadalni w podziemiach i rozmawialiśmy z Hadesem na temat przyjaciół, którzy mieli powrócić z zaświatów.
Gdy razem z Annabeth szliśmy do pokoju dostrzegłem pewną postać, która stała przed nami. Znałem tę osobę. Walczyłem z nią. Ta osoba od roku nie żyję. Nie obchodziło mnie co on tutaj robił, lecz jak zareaguje Annabeth.
- Luke?- zapytała z niedowierzaniem.
- Annabeth! Piękna jak zawsze. Po co jesteś z tym debilem? Możesz być ze mną.- Annabeth mocniej mnie objęła dając jednocześnie znać, że chce by Luke zniknął.- No dalej, chodź tu do mnie. Przecież wiem, że mnie kochałaś. Te uczucia mogą powrócić.
- Percy! Nie zwracajmy na niego uwagi!- złapała mnie za rękę i przeszła przez sam środek zjawy Luke'a, a on rozpłynął się wraz z powietrzem.
*************************************************************************
Leżałem wraz z Annabeth na łóżku i głaskałem jej policzek.
- Mówiłaś prawdę twierdząc, że nie kochasz Luke'a. Wiem, że nie powinienem tego mówić, ale cieszę się z tego powodu.- uśmiechnąłem się łobuzersko.
- Kocham Cię. Nawet w tym deklu nie byłam tak zakochana jak w tobie.
- Jest 11 wieczorem. Idziemy spać, czy...?
- Wybieram tą drugą opcję.
Nachyliłem się i zacząłem ją całować coraz to bardziej namiętnie. Annabeth rękami głaskała mnie po głowie i powoli zaczęła zdejmować mi koszulkę. Byłem przekonany, że to będzie kolejna wspaniała noc, ale nie..Tę cudowną chwilę przerwało nam pukanie do drzwi.
- No cześć!
- Silena!
-Przeszkadzamy?- zapytał mój kumpel Charlie
- Stary ciesze się, że cię widzę i w ogóle, ale tak PRZESZKADZACIE I TO BARDZO.!!!!- powiedziałem z wielkim oburzeniem.
- Przeżyjecie. Będziecie mieć mnóstwo czasu, by się sobą zadowolić.
- Ta.....Dobra.
I tak minął nam wieczór i połowa nicy. Na rozmawianiu i śmianiu się.




To tyle. Mam nadzieję, że rozdział nie był bardzo nudny. Po prostu to jest taki uzupełniający.
Komentujcie.
Pozdrawiam i ściskam.
PS Trzymajcie kciuki, że nie zasnę, gdy będę jutro stać z wózkiem z Pck. Musze na to iść, bo musze mieć dodatkowe punkty, ponieważ jak tak dlaej nauczycielka od Chemii będzie mi wstawiać punkty za nic, to nie zdam z zachowania. xD



13 komentarzy:

  1. Z Tobą mam ten sam tor myślenia (mam namyśli świetne wyczucie czasu naszej kochanej Sileny). Mam nadzieję, że Percy dożyje swojego ślubu. Powiedz, że tak, powiedz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja naprawdę nie chce spamować.
      Będzie wiele problemów, dożyje ślubu, ale z kim tego nie wiemy, a czy przeżyje akcje po ślubie? Tego tez nie powiem.

      Usuń
  2. noo, czekam na sceny z ateną i jakieś mocne akcje :)
    zapraszam na:
    http://percyiannabeth.blogspot.com

    pozdrawiam, Merr

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne. ;*** Dodałam do obserowanych, licze na rewanż. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. [SPAM]
    Zastanawiałaś się kiedyś, jak wygląda piekło? Jak spędzają czas demony, duchy, diabły? Teraz masz odpowiedź! Każdy z nich ogląda innych z ukrycia, a potem wymierza mu śmiertelny cios. Gdzie trafisz po śmierci? To zależy tylko od ciebie. Daj się porwać diablicom z Demonicznej Ocenialni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na rozmowę z Ateną, to na pewno będzie bardzo zabawne! :D
    Bardzo szybko czyta się Twoje rozdziały, są niesamowite. Masz naprawdę wiele ciekawych pomysłów :)

    Już zabieram się za czytanie kolejnego :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy12/26/2013

    Piszesz tak, ze nie mozna sie oderwac. Kilka bledow ort i int, ale to malo istotne. Pisz dalej! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne ale mogli się jeszcze potargować z hadesem bo w końcu nie tylko beckendorf i silena zgineli.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy1/20/2014

    na wordzie kliknij f7 i ci poprawi bledy

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy4/15/2014

    Wow naprawde fajne masz prawdziwy talent
    A moze wyslesz te opowiadania do ricka riordana ale jak przetłumaczysz na angielski? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimowy3/08/2015

    fajny ale trochę nudny , a noc nie pisz się nicy

    OdpowiedzUsuń
  11. Oooooooooooooooooo *słynny uśmieszek jasia-sadysty xD*
    fajny,Silena i jej wyczucie czasu xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy1/03/2016

    Jak dla mnie mega 😉

    OdpowiedzUsuń

Jeśli kliknąłeś w to okienko, oznacza to, że chcesz skomentować rozdział. Dziękuję.
Przyjmuję nawet krytykę, którą staram się później poprawiać. Liczę na szczery komentarz.
Życzę miłego komentowania
Dżerrka